„Poszkodowani odszkodowaniem” – polemika z J. Solską

„Poszkodowani odszkodowaniem” – polemika z J. Solską

W „Polityce” nr 6/2019 ukazał się artykuł J. Solskiej pt. „Poszkodowani odszkodowaniem”. Autorka odnosi się w nim do trwających prac na ustawą, której celem jest uregulowanie funkcjonowania tzw. kancelarii odszkodowawczych. J. Solska słusznie wskazuje, że za projektem ustawy stoi Polska Izba Ubezpieczeń, żywotnie zainteresowana ograniczeniem działalności kancelarii odszkodowawczych. Trafne są także wywody autorki odnośnie źródeł sukcesów firm odszkodowawczych na rynku (przede wszystkim są nim praktyki towarzystw ubezpieczeniowych, bezpodstawnie zaniżających albo nawet odmawiających wypłat odszkodowań), oraz istotnej roli, jaką dla poszkodowanego odgrywa pomoc profesjonalnego pełnomocnika. Często to dzięki niej uzyskanie godziwego odszkodowania od ubezpieczyciela w ogóle jest możliwe. Nie ma zatem żadnej wątpliwości, że fachowa pomoc prawna poszkodowanym w wypadkach jest potrzebna, bo pozwala wyrównać szanse w walce z ubezpieczycielem.

Niemniej jednak nie mogę zgodzić się tezą, że projektowana ustawa wprowadza rozwiązania dla poszkodowanych szkodliwe, chociażby zakazując firmom odszkodowawczym aktywnej akwizycji. Żaden z argumentów Autorki w tym zakresie nie przekonuje. Nie jest prawdą, że zakaz aktywnego pozyskiwania klientów przez firmy odszkodowawcze zaburzy ich konkurencję z ubezpieczycielami, którzy taką akwizycję mogą prowadzić. Kancelaria odszkodowawcza nie jest konkurentem ubezpieczyciela, bo nie świadczy usług będących substytutem ochrony ubezpieczeniowej. Usługa firmy odszkodowawczej (dochodzenie odszkodowania) oraz usługa ubezpieczyciela (wypłata odszkodowania) nie są wobec siebie konkurencyjne, ale są komplementarne, uzupełniają się. Jak chodzi o konkurencję natomiast, to konkurentem firmy odszkodowawczej nie jest zakład ubezpieczeń, ale kancelaria adwokacka albo radcowska, również świadcząca pomoc prawą. Radcowie prawni i adwokaci nie mogą prowadzić aktywnej akwizycji, „łowić” klientów w szpitalach i na pogrzebach, a zatem zakaz takich praktyk w wydaniu firm odszkodowawczych nie zaburzy, ale wreszcie przywróci zdrową konkurencję na rynku usług prawnych dochodzenia odszkodowań.

Ponadto, czy aż tak trudno zrozumieć, że szpital, krematorium, kostnica czy kaplica na cmentarzu to nie jest najlepsze miejsce na zawieranie umów o pomoc prawną? Czy naprawdę rolą ratowników medycznych, personelu na SOR-ach czy kelnerów na stypach jest rozdawanie ulotek firm odszkodowawczych? Jakie to prawa osoby poszkodowanej albo jej rodziny zostaną naruszone, jeżeli zagwarantuje im się wreszcie ochronę przed napastliwymi przedstawicielami firm odszkodowawczych? O ochronie danych osobowych poszkodowanych w wypadkach i ich rodzin nawet nie wspomnę… Czy naprawdę poszkodowani stracą, gdy w celu powierzenia swojej sprawy o odszkodowanie będą musieli poszukać kancelarii w internecie, poczytać opinie o niej, popytać znajomych, porównać oferty jednych kancelarii z innymi, zamiast podpisywać umowę z pierwszą lepszą firmą, której agent nie wiadomo skąd „przypadkiem” zapukał do drzwi?